Przy okazji wizyty w Poznaniu, wybrałem się do ostatniej czynnej parowozowni w Europie obsługującej planowy ruch pociągów... niestety żadnych parowozów pod parą nie zastałem, wszystkie obecne były wygaszone.
Dzwoni telefon, w słuchwace odzywa się zaspany głos: "Halo", "Krzychu jedziemy na lotnisko focić!! Dostałem cynk, że Orlen przywiózł beczki z paliwem" Pojechaliśmy. W poszukiwaniu jakieś miejscówki na szlaku przeszliśmy w ciągu dwóch godzin po torach 7 km... Oto efekt wyprawy...